Podróż do Libanu chodziła mi po głowie od jakiegoś czasu. Parę lat temu polski LOT oferował loty do Bejrutu, ale potem je zlikwidował. I oto w połowie 2019 roku uruchomił ponownie regularne połączenie ze stolicą Libanu. Tym razem nie mogłem nie skorzystać z okazji, zwłaszcza że na dzień dobry ceny lotów były dość korzystne. Bilet z Krakowa przez Warszawę do Bejrutu i z powrotem kosztował ok. 1000 zł za osobę.
Lot trwa 3,5 godziny. Minusem jest to, że jest to lot nocny. Z Warszawy samolot startuje o 22:30, w Bejrucie ląduje o 2:55 czasu lokalnego. Powrót - start z lotniska w Bejrucie o 3:50 rano.
Wiza
Polacy podróżujący do Libanu na maksymalnie 30 dni otrzymują bezpłatnie wizę na lotnisku w Bejrucie. Uwaga: niezbędna jest potwierdzona rezerwacja noclegu. Zwykle celnik po prostu o to zapyta, ale lepiej mieć jakąś podkładkę na papierze.
Paszport
Przewodniki radzą, żeby nosić go przy sobie zawsze, bo jest dużo punktów kontrolnych, na których możemy zostać poproszeni o okazanie dokumentu. Mnie się to nie zdarzyło. Tak czy owak, nosiłem w portfelu ksero dwóch najważniejszych stron z danymi.
Waluta
Funt libański, jego kurs jest sztywno związany z dolarem, 1$ = 1500 LL. Wszędzie można płacić dolarami. Resztę jednak zawsze otrzymamy w funtach.
Telefon i internet
Mówiąc oględnie, internet nie jest najlepszy, a mówić wprost - i przyzna to każdy Libańczyk - jest wolny i potwornie drogi. Możemy wybierać wśród ofert dwóch firm: Touch i Alfa.
Kartę SIM firmy Touch można kupić na lotnisku w sklepie CityFone, po prawej stronie hali przylotów, czynne 24h. Ale uwaga: w nocy nie aktywujemy internetu. W czerwcu 2019 najkorzystniej (według mnie) wychodził pakiet prepaid Visitor Line 39$ + VAT, 10 GB, 100 minut, 100 SMS-ów.
Firma Alfa miała korzystniejszą promocję
- pakiet Alfa 365 7 dni: 2 GB, 30 minut, 100 SMS-ów (w tym krajowe i międzynarodowe) - 15$ + 3$ za numer + VAT,
- pakiet Alfa A+ 30 dni: 5 GB, 3 godz., 1000 SMS-ów - 15$ + 3$ za numer + VAT.
Uwaga: pakiet Alfa A+ można kupić jedynie w punktach sprzedaży Alfy, nie sprzedają ich dealerzy. Druga uwaga, autoryzowane punkty Alfy są zamknięte w sobotę po południu i w niedzielę. Jeśli ktoś, tak jak ja, przyjedzie do Bejrutu w sobotę przed południem ma więc małe szanse na kupno promocyjnego SIM-a i musi zapłacić znacznie więcej za luksus internetu mobilnego.
Jednak ceny podawane na stronie Alfy nijak się miały do rzeczywistości. Dealerzy mają swoją politykę cenową. W moim przypadku dostęp do sieci kosztował 27$.
Jednak ceny podawane na stronie Alfy nijak się miały do rzeczywistości. Dealerzy mają swoją politykę cenową. W moim przypadku dostęp do sieci kosztował 27$.
Gdyby ktoś uparł się na korzystanie z krajowego, polskiego numeru, to warto wiedzieć, że stawki roamingowe są kosmiczne. Dla przykładu ceny T-Mobile: rozmowa przychodząca: 4,94 zł, rozmowa wychodząca: 9,98 zł; SMS otrzymany: 0 zł, SMS wysłany: 1,50 zł, transmisja danych: 3,63 zł za każde 100 kB.
Transport z lotniska
Lotnisko leży stosunkowo blisko miasta - ok. 8 km.
Według informacji z forów, oficjalne taksówki mają jednakową taryfę, mają logo samolotu na drzwiach bocznych; stoją na dolnym poziomie u wejścia do hali przylotów.
Różne blogi i fora piszą o 20$, ale podobno da się utargować do 15$. Nas taksówkarz chciał skasować na znacznie więcej. Jako że była już 4 nad ranem nie bardzo wiedziałem, czy taryfa nie jest wtedy wyższa. Strażnik w budce przy wejściu do terminala potwierdził, że jest to oficjalny taksówkarz. Jednak gość nie miał znaczka na drzwiach auta, za to pokazał coś w rodzaju plakietki, twierdząc, że mu ją “oderwali”. Na wszelki wypadek ustaliłem cenę za przejazd na 20$. Po dojechaniu pod hotel kierowca zażądał 40$. Nic z tego! Wręczyłem mu przygotowane wcześniej 20$, przypominając, że tak się umówiliśmy i odszedłem, nie zważając na jego uwagi.
Na forach wyczytałem, że z drugiego poziomu kursuje minibus, ale o 4 nad ranem wolałem nie szukać. Podobno jest jeszcze autobus. Trzeba wejść na piętro do odlotów, wyjść na zewnątrz, kierować się w stronę mostu. Tej opcji tym bardziej wolałem nie testować.
Kolejną opcją jest Uber. Koszt: 12-15$. Tyle że jego pojazdy podobno nie mogą stać przed halą odlotów, więc trzeba się jakoś umówić na odbiór. To z kolei, nie znając terenu i biorąc pod uwagę, że była noc, nie chodziło w grę. Wolałem nie ryzykować. Tym bardziej, że nie miałem internetu, a wi-fi na lotnisku, nie dość, że bardzo słabe, to działa tylko przez 30 minut.
Droga powrotna, to co innego. Po kilku dniach, człowiek czuje się pewniej. Zamówiłem Ubera. Gość podwiózł nas pod same drzwi hali odlotów. Nie wiem więc, na ile można wierzyć wpisom na blogach. Koszt: 12,27$ (o pierwszej w nocy).
Noclegi
W Bejrucie nie brakuje hoteli, zarówno tych luksusowych, jak i hosteli na każdą kieszeń. Ja wybrałem Divan Hotel Apartments przy ul. Jeanne D’Arc Street.
Jego plusy: dogodne położenie blisko ulicy Hamra, dobrze działające wi-fi, mnóstwo lokali wokół, małe sklepiki czynne do późnej nocy, no i w końcu aneks kuchenny. Zależało mi na tym, bo w związku z moją dietą część posiłków gotowałem samodzielnie. Nie jest tu może elegancko. Divan lata świetności ma za sobą. Najważniejsze jednak, że jest czysto, nawet bardzo.
Transport miejski
Transport w Bejrucie jest… Hm, ograniczę się do stwierdzenia: brak komunikacji publicznej! Jak więc się poruszać?
- Minibusy – nie ma nigdzie oznaczonych przystanków ani rozkładów, co sprawia, że dla turysty nie jest to żadna opcja. Jeśli ktoś się uprze, może pytać miejscowych. Życzę powodzenia.
- Taksówki – krótka trasa 10.000 LL, czyli ok. 6,60$,
- Dzielone taksówki - machamy ręką, zatrzymujemy samochód, mówimy “service” i podajemy kierunek – jeśli kierowca jedzie w daną stronę, zabiera pasażera. Przejazd na krótkiej trasie kosztuje 2.000 LL (1,30$), na dłuższej nawet do 4 service’ów, czyli 8.000 LBP (5,20$).
- Uber – przetestowałem, działa nienagannie.
Uwaga: taksówki nie zawsze są oznakowane. Jak więc je łapać? Zwykle nie ma z tym problemów, bo taksówkarze jadący akurat pustym wozem mają zwyczaj trąbienia co chwilę, żeby zwrócić uwagę ewentualnych pasażerów.
Komunikacja dalekobieżna
W Bejrucie są dwa główne ‘dworce’ autobusowe, choć w przypadku tego pierwszego to akurat nazwa na wyrost, bo to raczej duży plac przy estakadzie:
- Cola Station – największy, odjeżdżają stąd autobusy we wszystkich kierunkach, ale szczególnie na południe.
- Charles Helou – odjeżdżają stąd głównie autobusy na północ, ale nie tylko.
- Autobusy – jest ich coraz więcej, zwłaszcza na popularnych trasach, np. do Trypolisu czy Byblos. Od jakiegoś czasu komunikacja autobusowa zmienia się na lepsze. Coraz więcej firm oferuje nowe, klimatyzowane autobusy, publikuje stałe rozkłady jazdy.
- Minibusy – niedrogie, tańsze od autobusów, ale stan pojazdów pozostawia wiele do życzenia. Plusem jest to, że zatrzymują się tam, gdzie życzy sobie tego klient. Po drodze można też np. poprosić, żeby zatrzymał się przy budce z kawą czy napojami i przez okno krzyknąć do sprzedawcy, że chce się np. butelkę wody. Docenicie, zwłaszcza w upalny dzień.