TEXT AVAILABLE ALSO IN ENGLISH
Lizbona została niedawno uznana za jedno z najciekawszych pod względem turystycznym miast Europy, czy nawet świata. Nie pamiętam już, czy ten tytuł przyznało jej jakieś pismo czy portal, ale moim zdaniem, niestety, nie za bardzo na niego zasługuje. Owszem, miasto jest urokliwe, ale daleko mu na przykład do Florencji czy choćby Grenady. Takie przynajmniej jest moje zdanie.
Do Lizbony lecimy z Madrytu w poniedziałek 3 czerwca. Samolot startuje niemal punktualnie o 9.55 (najtańsza opcja: linie EasyJet). W stolicy Portugalii lądujemy o 10.15. Jak to możliwe? Z powodu innej strefy czasowej. Może się to wydawać dziwne, ale te dwa kraje, które podzieliły między siebie Półwysep Iberyjski funkcjonują w innych strefach czasowych. Za to wracając z Portugalii do Hiszpanii stracimy tę godzinę, którą teraz zyskaliśmy.
Portugalia to kraj ponad trzy raz mniejszy od Polski, zajmuje powierzchnię nieco ponad 92 tys. km kw. Liczy też znacznie mniej mieszkańców – ok. 10,6 miliona. To nasza kolejna wizyta w tym kraju. Tym razem spędzimy tydzień w Lizbonie. Wybierzemy się stąd w jednodniową wycieczkę do pobliskiej Sintry, na jedną noc zatrzymamy się w Evorze, a później spędzimy jeszcze jeden dzień w Faro na południu kraju. Stamtąd przejedziemy do Malagi i Torremolinos, gdzie czeka nas tydzień na plaży.
Warto wiedzieć
- Numer kierunkowy kraju: +351
- Telefony alarmowe: policja 213 466 141, pogotowie 112, linia pomocy turystycznej 800296296
- Poczta główna: Praça dos Restauradores, pn-pt do 20, weekendy – krócej
- Ambasada RP, Ave das Descobertas 2, tel. 213 012 350 (lub końcówka 014 200)
- Informacja turystyczna: Lotnisko – hala przylotów, czynne 7-24; Palácio Foz, Praça dos Restauradores 1250-187, czynne: 9-20, www.visitlisboa.com; Tourist Helpline: 808 781 212
- Lisboa Card – karta wprowadzona z myślą o turystach, obejmuje darmową komunikację (w tym na niektóre pociągi lokalne), darmowy wstęp do 26 muzeów i zniżkę do wielu innych; ceny: 24h – 18,5€, 48h – 31,5€, 72h – 39€. Przy naszym programie zwiedzania okazało się, że nie opłaca nam się kupować tej karty, każdy musi policzyć i zdecydować sam.
Panorama miasta z mostem 25 Kwietnia |
Komunikacja
*Oficjalna strona kolei: www.cp.pt*W Portugalii działa sporo firm autobusowych, my korzystaliśmy z Rede Expressos: www.rede-expressos.pt
*Metro w Lizbonie: www.metrolisboa.pt
*Autobusy i tramwaje miejskie w Lizbonie: www.carris.pt
*Na drugą stronę zatoki, na przykład do Cacilhas kursują promy.
Generalnie jedna podróż (w jedną stronę, ważna godzinę od pierwszej użycia) kosztuje 1,40€ (w całej sieci Metro i Carris).
*Z lotniska do centrum najlepiej dojechać metrem (bilet: 1,40€, podróż trwa około pół godziny).
Zakwaterowanie i wyżywienie
Generalnie Lizbona nie jest tanim miastem, jeśli chodzi o noclegi, a cena nie zawsze znajduje odbicie w jakości. Szukaliśmy na stronie Airbnb. Nam udało się znaleźć małe mieszkanie (taką opcję przyjęliśmy ze względu na długość pobytu) przy Travessa André Valente, wąskiej uliczce w samym centrum, w nieco zaniedbanym (aczkolwiek remontowanym) budynku, za 40€ za dobę. Tanie to nie było, ale cóż… Za to właściciele przesympatyczni i niezwykle pomocni.Trudno się za to skarżyć na ceny w lokalach i sklepach. W bocznych uliczkach starego miasta można zjeść dwudaniowy skromny posiłek za 7-10€. Ceny w sklepach nie odstają zbytnio od tych w Polsce. Oczywiście są towary droższe, ale są też tańsze. Przy założeniu, że przygotowujemy śniadanie, obiady i kolacje we własnym zakresie za tydzień w Lizbonie wyszło nam na dwie osoby ok. 70€, więc nie ma na co narzekać.
Zwiedzanie
Wbrew pozorom Lizbona nie oferuje aż tyle atrakcji i obiektów do zwiedzania, jak mogłoby się wydawać. Stolica Portugalii nie jest też tak przyjazna turystom, jak choćby Madryt, gdzie ważniejsze obiekty takie jak Pałac Królewski czy Muzeum Prado można w wybranych godzinach zwiedzić za darmo. Tutaj można jedynie liczyć na niewielką zniżkę przy zakupie specjalnej turystycznej karty.Nasz program:
*Pałac Foz (Palácio Foz) – Praça dos Restauradores; można obejrzeć jedynie z zewnątrz
*Eléctrico 28 (stary tramwaj) – linia zainaugurowana w 1914 r., obecnie ma 7 km, kursuje między placem Martim Moniz i dzielnicą Prazeres, krótsza trasa między Graça i Estrela; podróż trwa 40-60’ w zależności od natężenia ruchu, kursuje w godz. 6-23; bilet u motorniczego: 2,80€
*Bairro Alto – opisywana w przewodnikach jako ciekawa dzielnica; trochę prawdy w tym jest; wąskie uliczki z bardzo wąskimi nawet jak na jedną osobę brukowanymi chodnikami, stare budynki z mikroskopijnymi balkonami i barwnymi okiennicami nadają tej dzielnicy specyficznego klimatu jednak większość jest w nie najlepszym stanie, co sprawia, że w rzeczywistości wyglądają znacznie gorzej niż na pocztówkach.
*Alfama – dzielnica, jak wyżej
*Belém – to podobno jedna z najładniejszych części miasta, hm…; poza kilkoma zabytkowymi obiektami, jak wyżej
*Bazylika (Basilica da Estrela) – Praça da Estrela, neoklasycystyczny kościół z XVIII w.; codz. 8-20, bezpłatnie
Zamek św. Jerzego |
Klasztor Hieronimitów |
Wieża Belém |
*Pomnik Odkrywców (Monumento Dos Descobridores) – położony nad samą zatoką, blisko Klasztoru Hieronimitów; można wejść na szczyt, ale stwierdzamy, że nie warto płacić za widok na zatokę z góry
*Winda św. Justyny (Elevador de Santa Justa) – w centrum miasta, rua do Ouro, blisko Praça do Comercio; pn-sb 7-23, nd 9-23; wstęp: 5€. Rozpościera się stąd widok na dzielnice Rossio i Baixa oraz na Zamek św. Jerzego. Na górnej platformie znajduje się kawiarnia. Na ten sam poziom można wejść pieszo, a raczej wspiąć się, za darmo
Pomnik Odkrywców |
*Park Narodów (Parque das Nacões) – daleko od centrum; powstał w 1998 r. z okazji Expo; codz. 10-20; www.portaldasnacoes.pt; na jego terenie znajduje się Oceanário, codz. 9-19 – atrakcja dla tych, którzy jeszcze tego typu obiektu nie widzieli.
Życie nocne
Lizbona oferuje za to bardzo bogate życie nocne. Kafejek, klubów, pubów i dyskotek tu nie brakuje. Mankamentem, przynajmniej dla nas, jest fakt, że Lizbończycy chodzą do dyskotek znacznie później niż my w Polsce, nawet później niż Hiszpanie – około… trzeciej nad ranem. Wcześniej wszyscy chodzą do pubów na piwo albo drinka, a że lokale są małe, ich klienci w większości wystają przed nimi, co w godzinach wieczorno-nocnych nadaje lizbońskim ulicom specyficznej atmosfery, ale za to – znacznie uprzykrza życie mieszkańcom pobliskich domów. Niektóre lokale mają więc specjalnych ochroniarzy (choć to nie do końca właściwe określenie), którzy pilnują, żeby goście nie zachowywali się za głośno.Za to ceny w lokalach zaskakują nas pozytywnie. Piwo lane, małe, nazywane tutaj imperial kosztuje 1-2€, butelkowe niewiele więcej; drink 2-3€. Oczywiście mowa tutaj o „normalnych” lokalach, bo zapewne są i bardziej eleganckie i ekskluzywne, gdzie ceny są znacznie wyższe. Wstęp do niektórych dyskotek jest płatny, zwykle w granicach 6-8€, w tym jest zwykle jedno piwo lub drink.
Plażowanie
W samej Lizbonie raczej trudno wybrać się na plażę. Całe miasto jeździ w weekendy do pobliskiej Costa da Caparica. Tutejsze plaże rozciągają się na długości ok. 30 km. Są ponumerowane od 1 do 20, do pierwszej i ostatniej kursują autobusy, na pośrednie trzeba od przystanków trochę dojść. Plaża numer 19 jest przeznaczona dla naturystów.Generalnie dojazd na plażę wymaga nieco wysiłku. Najpierw z przystani Cais do Sodre przepływamy promem na drugi brzegi zatoki (na kartę Viva viagem), a później lokalnym autobusem do interesującej nas plaży. Podróż trwa ok. 40-60 minut, w zależności od trasy; bilet w jedną stronę kosztuje: 4,05€
Na części odcinka między plażami kursuje minipociąg, jednak cena nie jest zachęcająca: bilet w obie strony kosztuje 7,5€, stąd coraz mniej jest chętnych na taką przejażdżkę. Właściciele linii (jest ona prywatna) planowali jej zamknięcie, ale jeszcze latem 2013 kolejka kursowała.
Przeczytaj też:
Portugalia (2009): Porto
Portugalia (2013): Sintra
Portugalia (2013): Évora