Malezja jest na pewno bardzo interesującym krajem, ale dla nas będzie dodatkiem do Tajlandii, więc zwiedzimy tylko dwa miejsca, w tempie iście japońskim. Jednym z nich będzie stolica, Kuala Lumpur. Wybierzemy się też na jednodniową wycieczkę do Melaki, miasta wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, gdzie widoczne są wciąż ślady po panujących tu niegdyś Holendrach. Zobaczymy, może uda nam się jeszcze gdzieś wyskoczyć na dzień lub pół dnia z KL.
Stolica Malezji podobno nie zachwyca tak jak Bangkok z racji swojego biznesowego charakteru, niemniej jednak jest tam kilka-kilkanaście rzeczy, które warto zobaczyć w ciągu kilkudniowego pobytu. Dla mnie interesujące będą też centra handlowe, a właściwie mieszczące się w nich sklepy muzyczne. Między regałami z płytami spędzę zapewne sporo czasu w poszukiwaniu albumów i singli Madonny „Made in Malaysia".
Informację na temat ruchu bezwizowego można przeczytać na stronie Ambasady RP w Bangkoku. Tutaj również można pobrać PDF z notą. Ambasada radzi na wszelki wypadek zabrać kopię tego pisma ze sobą.